Adam Dąbrowski (mój 3xpradziad) ur. 24 grudnia 1815 roku w Warszawie syn
Ignacego (wojskowego) i Maryanny Rosołowskiej , czeladnik stolarski zam. przy
ul. Nowogrodzkiej poślubił w dniu 31
sierpnia 1839 roku (W-wa Św. Aleksander Akt 54) Marcelinę
Ostaszewską (moja 3xprababka) ur. w 1817 r. w Lublinie, i pozostającą przy rodzinie na ul. Nowogrodzkiej pod
numerem tym samym co narzeczony, gdyż rodzice jej już nie żyli.
Już w tym akcie podano nieprawdę. Rodzice Marceliny : Józef Ostaszewski ur. 1776 w
Ostaszewie zmarł 25 stycznia 1845 roku w Warszawie w Komendzie Inwalidów (Akt
45 zgonu W-wa św. Aleksander), a matka Katarzyna
Ostaszewska z Kastelanów ur. 1796 w Piotrkowie zmarła 12 października 1871
roku w wieku lat 75 (Akt 1359 zgonu W-wa św. Krzyż).
Na podstawie powyższego aktu małżeństwa i dopisku na
marginesie ustaliłam, że małżeństwo to decyzją Sądu Metropolitarnego w
Warszawie zostało rozwiązane dnia 24
czerwca 1842 roku. Podano powód : „ Marcelina Ostaszewska mając męża
Gustawa Ulrycha przy życiu będącego, pojęła za męża Adama Dąbrowskiego."
Pierwszy mąż Marceliny, to Gustaw Adolf Ulrych (pisany też Urlich). Ślub z nim udokumentowany
Aktem nr 47 z 1836 roku z Parafii Św.
Krzyża, w którym to widnieje adres panny młodej - Krakowskie Przedmieście i
zamieszkanie „przy rodzicach”, co oznacza, ze rodzice jeszcze wtedy żyli.
Zapowiedzi odbyły się także w Kościele
Ewangelicko-Augsburskim, więc pan młody był ewangelikiem.
Ponownie nie wyszła za mąż za Adama Dąbrowskiego.
Sprawdziłam wszystkie akty małżeństwa z Parafii, które mogły wchodzić w
rachubę. Tak więc Marcelinka i Adam żyli na "kocią łapę " ;)
Na podstawie aktów urodzeń ustaliłam też rodzeństwo Marceliny:
- Wiktoria ur.
1829 ur. w Warszawie, krawcowa , po
pierwszym mężu Benecke (Ferdynand Benecke zmarł w 1875), po drugim
Dorociak ( w wieku 57 lat poślubiła Józefa Dorociaka lat 27),
- Ludwik Bazyli Jan
ur. 1826 w Wraszawie– artysta baletu Teatru Wielkiego w Warszawie, żona Anna
Klara Benecke. Mieszkał u teścia Konrada Benecke producenta czcionek
drukarskich na ul. Solnej 805,
- Teofila Justyna
Katarzyna ur. 1821 w Kamieńcu (Gubernia Płocka) , która w 1844 roku
zamieszkiwała przy rodzicach , poślubiła
w tym roku Augustyna Fiszera
Urzędnika Komisji Umarzania Długów Krajowych.
Teofila Ostaszewska (jeszcze panna -siostra
Marceliny) została matką chrzestną Marcelego
Dąbrowskiego ur. 30 października 1838 roku. Co ciekawe w 1838 roku
Marcelina Ostaszewska była jeszcze żoną Urlycha, a nie Adama, którego poślubiła
przecież po raz pierwszy i prawdopodobnie ostatni w 1839 roku. W akcie
urodzenia w Parafii Św. Andrzeja jednak napisano „małżonków Dąbrowskich”. Ojca
przy chrzcie nie było, gdyż przebywał w pracy w Modlinie. Nie ma tutaj
zbieżności imion i nazwisk, gdyż wszystkie dane rodziców Adama i Marceliny się
zgadzają. Miejsce zamieszkania to ul. Krochmalna.
Następne dzieci Adama i Marceliny Ostaszewskich zostały
zapisane do akt urodzeń w Parafii Św. Jana. Adres też już się zmienił, bo na
ul. Bednarską. Przy wszystkich aktach urodzeń pojawia się napis „ spóźniony
chrzest ze względu na oczekiwanie na kumów”. Każde z dzieci chrzczone i wpisane
do akt kościelnych po 3 -6 miesięcy od urodzenia.
Urodzone dzieci to:
-Marceli opisany powyżej,
-Roman 10 lipca 1845,
-Emilia Paulina 29 czerwca 1848,
-Józef 9 czerwca 1851,
-Marian 7 września 1855,
-Feliksa 5 kwietnia 1857,
I moje przemyślenia...
1. Co się stało z Gustawem, który prawdopodobnie dopiero w
1842 pojawił się, chociaż to nie takie pewne. Człowiek nie szpilka i trudno
wyobrazić sobie, żeby mieszkając w Warszawie nie wiedział nic o swojej żonie. W
Warszawie też mieszkali jej rodzice.
2. Może Marcelina odeszła od Gustawa po niecałych 2 latach od ślubu do człowieka, którego pokochała. Z Adamem musiała już być co najmniej od stycznia 1838 roku. Ze związku tego urodził się Marceli. Nieślubne dziecko było hańbą dla rodziny. Może rodzice potępili ją i zerwali z nią wszelkie kontakty. Gdzie był wtedy Gustaw, który mógł wystąpić o rozwód? Dlaczego tego nie zrobił?
3. Marcelina i Adam chcą ułożyć sobie życie i decydują się na ślub. Możliwe, że Adam też nie znał przeszłości Marceliny?
4. Zgłaszanie dzieci po kilku miesiącach w Warszawie było na porządku dziennym.Nie traktuję tego jako szczególne zaniedbanie.
5. A może Marcelina była przymuszona do wyjścia za mąż za dobrze rokującego młodego rękawicznika wbrew swojej woli? Na pewno miała wsparcie u swojej siostry, która była chrzestną Marcelego. Do aktów chrztu chyba nie wymagano aktu ślubu, stąd taki zapis w metrykach innych dzieci.
2. Może Marcelina odeszła od Gustawa po niecałych 2 latach od ślubu do człowieka, którego pokochała. Z Adamem musiała już być co najmniej od stycznia 1838 roku. Ze związku tego urodził się Marceli. Nieślubne dziecko było hańbą dla rodziny. Może rodzice potępili ją i zerwali z nią wszelkie kontakty. Gdzie był wtedy Gustaw, który mógł wystąpić o rozwód? Dlaczego tego nie zrobił?
3. Marcelina i Adam chcą ułożyć sobie życie i decydują się na ślub. Możliwe, że Adam też nie znał przeszłości Marceliny?
4. Zgłaszanie dzieci po kilku miesiącach w Warszawie było na porządku dziennym.Nie traktuję tego jako szczególne zaniedbanie.
5. A może Marcelina była przymuszona do wyjścia za mąż za dobrze rokującego młodego rękawicznika wbrew swojej woli? Na pewno miała wsparcie u swojej siostry, która była chrzestną Marcelego. Do aktów chrztu chyba nie wymagano aktu ślubu, stąd taki zapis w metrykach innych dzieci.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz