W genealogii jak w historii naukach niewielu,
czym bardziej się cofasz do tyłu,tym bliższą masz drogę do celu”

(Stanisław L. Pieniążek, 2004)

Ciekawostka w akcie urodzenia - ojciec jest-matki brak.

Taka mała ciekawostka. 



Moja 4xprababka Salomea Rudnicka ze Stokowskich była matką chrzestną zgłaszanego dziecka z 1829 roku . W akcie opisano, ze ojciec to Sylwester Nowicki lat 22 pisarz...matka..."nie wiadomo"...
 

Czytając ten akt przypomniał mi się oglądany kiedyś film:
Ojciec dziecka miał romans z mężatką. Zaszła w ciążę. Urodziła jego dziecko. Mąż kazał to dziecko przekazać ojcu do wychowania z zaznaczeniem, że nie może ochrzcić córki w ich parafii i nigdzie ma nie podawać nazwiska jego żony jako matki.... 




Może to taka sama albo podobna sytuacja?