W genealogii jak w historii naukach niewielu,
czym bardziej się cofasz do tyłu,tym bliższą masz drogę do celu”

(Stanisław L. Pieniążek, 2004)

Ciekawostka w akcie urodzenia - ojciec jest-matki brak.

Taka mała ciekawostka. 



Moja 4xprababka Salomea Rudnicka ze Stokowskich była matką chrzestną zgłaszanego dziecka z 1829 roku . W akcie opisano, ze ojciec to Sylwester Nowicki lat 22 pisarz...matka..."nie wiadomo"...
 

Czytając ten akt przypomniał mi się oglądany kiedyś film:
Ojciec dziecka miał romans z mężatką. Zaszła w ciążę. Urodziła jego dziecko. Mąż kazał to dziecko przekazać ojcu do wychowania z zaznaczeniem, że nie może ochrzcić córki w ich parafii i nigdzie ma nie podawać nazwiska jego żony jako matki.... 




Może to taka sama albo podobna sytuacja?

3 komentarze:

  1. Od bardzo dawna szukam dla pewnej Rosjanki jej przodków z rodziny Rudnickich, którzy mieszkali na przełomie XIX i XX wieku w Warszawie. Jeżeli ma Pani jakichś Rudnickich z tamtej okolicy, wóczas przesłałbym Pani cos więcej o tej rodzinie.
    Blog jest coraz piękniejszy, gdzie mi do Pani!
    Pozdrawiam
    Józek

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Józku - podaj mi adres mailowy. Prześlę Ci to co mam o 'Moich" Rudnickich.

      Usuń
  2. Dzień dobry. Pani Janko, mam nikłą informację nt. Stokowskich - w moim drzewie występuje Stokowski, mąż Stanisławy Suflety (ur. na początku XXw.,) siostry mojej praprababki, pochodził ponoć ze Starzenic. To niedaleko Marzenina. Niestety, nic więcej o nim nie wiem, a chciałabym się czegoś dowiedzieć, jakby Pani miała jakiś zapis dot. ich, byłabym wdzięczna :)

    OdpowiedzUsuń